W czwartkowe popołudnie kadeci MOSM Tychy II podejmowali u siebie dotychczasowgo outsidera rozgrywek drużynę MCKS Czeladź. Goście przyjechali w składzie 7-osobowym, więc zwycięstwo wydawało się pewne. I początek meczu na to wskazywał. I kwarta wygrana 24:13, początek drugiej to kolejne dobre, agresywne minuty gry w wykonaniu naszych zawodników. I…
…nagle coś się zacięło. Chłopcy stanęli w ataku, w obronie zaczęły pojawiać się proste błędy, a goście zaczęli to wykorzystywać. Trener Jagiełka próbował wszystkiego, brał czasy, zmieniał zawodników. Nie pomagało nic, nawet wymiana butów pomiędzy zawodnikami. Po dużej przerwie mimo lepszej obrony nie udało się dogonić drużyny z Czeladzi. Brak skuteczności spod samego kosza, do tego szczelna obrona gości i porażka 63:78 stała się faktem. Najlepiej w naszej drużynie punktowali Mateusz Karwat 17pkt, Jeremi Jędrzejewski 14pkt i Mateusz Białkowski 10pkt.
1,5 kwarty agresji to za mało
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.