W sobotę na parkiecie hali MOSiR w Tychach, przy Al. Piłsudskiego odbyła się kolejna seria spotkań w rozgrywkach minikoszykówki chłopców rocznika 2005. Gospodarzem była drużyna MOSM II, współgospodarzem MOSM I, a gościliśmy zespoły z Niemodlina i Gliwic.
Ci drudzy byli pierwszymi przeciwnikami zespołu trenera Ditmera. Tyscy koszykarze bez problemów pokonali najsłabszą drużynę tych rozgrywek. Pewna i wysoka wygrana 30:4 zapowiadała, że będzie to dobra sobota dla naszych zespołów. W tym meczu na wyróżnienie zasługują Kwiatkowski i Malinowski po 7pkt oraz Woźniak 6pkt.
Drugi mecz to pojedynek MOSM I z Niemodlinem. Licznie zebrani kibice byli świadkami niezwykłego horroru, jaki zafundowali nam chłopcy trenera Majcherowicza. Przez 3 kwarty to goście byli lepsi o 4 punkty, natomiast nasz zespoł grał po prostu słabo. Nic nie wychodziło. Dopiero w IV kwarcie “zatrybiło”. Sygnał dał Kacper Majcherowicz rzucając ważne punkty na remis. Natomiast katem gości okazał sie najlepszy w tym spotkaniu Mateusz Cieślak zdobywca ostatnich 4 punktów i 7 w sumie w całym meczu. Wynik 26:22 dla MOSM I Tychy świadczy, jak wyrównany był to pojedynek. Jak się okazało emocje były jeszcze przed nami.
W trzecim meczu chłopcy z MOSM I spokojnie wygrali z Gliwicami 27:6, a najlepiej punktowali Piotrek Rakowski 8 i Kacper Gardynik 4.
Ostatni mecz dnia to istna bitwa, dosłownie. Walka od pierwszej do ostatniej sekundy. Mocna defensywa z obu stron i zdecydowanie niska skuteczność sprawiły ,że mecz zakończył się niskim rezultatem – 10:7, niestety na niekorzyść tyszan.
Bilans tej soboty to 3 wygrane i jedna porażka.
Ostatni turniej gramy 7.05 w Katowicach.
Przedostatnia seria w minikoszykówce rocznika 2005
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nasi chłopcy mosm tychy 2 są najlepsi nigdy się nie poddają i zawsze walczą do końca dalej im kibicujemy myślimy że kolejne spotkania będą coraz lepsze