W piątkowy wieczór chłopcy z rocznika 2004 grali wyjazdowe spotkanie w Bytomiu. Po niezłym meczu z Katowicami na inaugurację spodziewaliśmy sie dobrego spotkania.
Jednak nasz rywal to zespół nieobliczalny, który w zeszłym sezonie postawił nam wysokie warunki, ale…
…tym razem zawodnicy MOSM Tychy podeszli do meczu skoncentrowani od samego początku. Pierwsze punkty straciliśmy przy prowadzeniu 24:0. Dobrze poczynaniami drużyny kierował robiący ostatnio duże postępy Krzysiu Machała, ale……jak w większości dotychczas rozegranych spotkań, wiele do życzenia pozostawiała skuteczność jego oraz kolegów z drużyny. Chłopcy po dobrym początku troche sie rozluźnili i wynik zamiast szybko wędrować w górę, skradał się. Zdobywanie punktów przychodziło z dużą trudnością. Świetnie wyglądała natomiast obrona. Gospodarze gubili mnóstwo piłek, mieli często problem z przekroczeniem połowy. Nawet trener z Bytomia docenił pracę w defensywie naszego zespołu.
I tak gra się toczyła, przewaga rosła, kwestią pozostawało czy padnie “setka”.
Tak sie stało na niecałe 3 minuty przed końcem meczu. Punkty dające nam drugą “setkę” w sezonie zdobył po świetnej zespołowej kontrze Maciek Radziszewski.
W końcówce trener nakazał grać jak najwięcej do Radka Chackiewicza, tak żeby ten jako ostatni w zespole zdobył w tym meczu punkty. Swój jedyny punkcik Radek rzucił z linii rzutów wolnych, powodując tym samym, że każdy z tyszan wywiózł jakis dorobek punktowy z Bytomia oraz ustalając wynik końcowy na 102:15.
Aż siedmiu graczy MOSMU Tychy zanotowało dwucyfrową ilość punktów, a najskuteczniejszym strzelcem został Kacper Szczepanek z 16 punktami.
W najbliższym tygodniu nasi chłopcy mają dwa kolejne wyjazdy: w czwartek 20.10 do Dąbrowy Górniczej, a w piatek 21.10 do Jaworzna.