Nasi najmłodsi koszykarze w zeszły i ten weekend rozgrywali turnieje w ramach rozgrywek minikoszykówki.
W niedzielę 20 listopada oba zespoły MOSMu Tychy rywalizowały w zaległym turnieju w Żorach.
Na pierwszy ogień pojechała drużyna MOSM II. Podopieczni trenera Ditmera zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Na początku, po niezłym spotkaniu przegrali z gospodarzami ŻAK Żory 16:34. Tą porażkę chłopcy powetowali sobie w drugim meczu, gdzie wygrali z zespołem MKS Wodzisław Śląski 24:13. Niska skuteczność w obu meczach spowodowana była obniżonymi koszami na hali w Żorach, na które tyskie zespoły bardzo rzadko trenują.Po zespole MOSM II do boju przystąpił pierwszy zespół. Chłopcy z MOSM I najpierw wysoko pokonali Wodzisłąw Śląski 54:10. Najciekwaszy pojedynek tego dnia rozegrany był na końcu. Tyszanie podejmowali gospodarzy turnieju. Zespół z Żor w zeszłym roku wygrał ponad 20 punktami, więc to co się działo od poczatku spotkania było dla wszystkich zaskoczeniem. Młodzi tyscy zawodnicy od pierwszej minuty grali agresywnie i o dziwo skutecznie. Do przerwy prowadziliśmy 16:8, a na koniec 3 kwarty 23:22. Ostatnia odsłona to wymiana ciosów. Trener Majcherowicz reagował “czasami”, zmianami, ale niestety na końcówkę brakło sił. Po bardzo dobrym meczu przegrywamy 32:30.
Można jednak podkreślić, że to był dobry występ tyskich drużyn, a co najważniejsze widać postęp w umiejętnościach.
Kolejny turniej rozgrywany był w sobotę 26 listopada na sali w Zespole Szkół Sportowych. W jego ramach tyszanie grali z Knurowem oraz rozegrali wewnętrzny pojedynek, ale po kolei…
Najpierw Tychy I rozgromiły zespół gości 55:18. Cieszy kolejna przekonująca wygrana i dobra skuteczność. Druga drużyna z Tychów postanowiła nie być gorsza i w następnym meczu również pokonała KTK Knurów 34:5. Warto podkreślić świetną postawę w obronie zespołu trenera Ditmera. Na koniec dnia licznie zgromadzonym kibicom przyszło oglądać derbowy pojedynek. Osłabiony brakiem dwóch podstawowych graczy zespół MOSM II nie był w stanie sprostać drużynie trenera Majcherowicza. I choć wynik końcowy 33:17 dla MOSM I może tego nie odzwierciedla, ale było to ciekawe i emocjonujące widowisko. Wprawdzie wygrać mógł tylko jeden zespół, ale cieszy, że w Tychach rodzą się kolejne talenty i jest szansa w niedalekiej przyszłości na stworzenie ciekawej drużyny.